Mistrz Gaudi poleca: Park Güell w Barcelonie

Mistrz Gaudi poleca: Park Güell w Barcelonie

Turysta w Barcelonie nigdy się nie nudzi. Turystyczno-wrażeniowe bodźce sięgają tu zenitu i chyba każdy z nas zgodnie potwierdzi: nieważne, ile czasu spędzisz w stolicy Katalonii, i tak zawsze będzie go za mało. Ale w życiu każdego turysty przychodzi taki moment, w którym marzy on o odpoczynku od bieganiny po muzeach, przerwy od zajadania się przekąskami tapas czy buszowania po sklepach na La Rambli. Wtedy z odsieczą przybywa nam Mistrz Gaudi, który otworzy dla nas wrota jednego ze swoich unikatowych dzieł… Co należy zwiedzić, jak dotrzeć i co warto wiedzieć na temat Parku Guell w Barcelonie?

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi

Kataloński architekt Antonio Gaudi rozpoczął swoją budowę w 1900 r. z myślą o osiedlu dla elit mieszkających w Barcelonie. Osiedla pełnego przepychu w myśl wizji "dzielnicy-ogrodów". Projekt Gaudiego, choć nie został nigdy dokończony, obejmował łączną powierzchnię 60 działek - 20 hektarów! W ciągu 14 lat powstało 5 budynków, a władze Barcelony jeszcze przed śmiercią artysty-architekta wykupiły ten teren i postanowiły przekształcić go w park miejski dla wszystkich mieszkańców miasta.

Skąd wzięła się nazwa Parku Guell? Wszystko na cześć biznesmena z Katalonii, Eusebio Guella, któremu tak podobały się wcześniejsze projekty Mistrza, że postanowił zainwestować swoje pieniądze w talent Gaudiego i poprosić go o projekt luksusowego osiedla dla lokalnej burżuacji. Mówi się, że to wybuch I wojny światowej wstrzymał dalsze prace Gaudiego na tym terenie.

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi

Park Guell znajduje się nieco na obrzeżach miasta, na wzgórzu. Wybraliśmy się do Parku z myślą o miłym, spokojnym spacerku. Od razu muszę nieco rozczarować: droga do Parku w ponad 30-stopniowym upale to niezły wycisk i cardio, którego nie powstydziłaby się żadna fanka Ewy Chodakowskiej:) Wyposażcie się w butelkę wody (albo i dwie), bo trochę trzeba będzie wchodzić pod górę. Widoki na górze jednak od razu zrekompensują Wam upalne górzyste męki. W parku stworzonym przez Mistrza Gaudiego rozciąga się widok na zapierającą dech w piersiach panoramę Barcelony. Bajkowe dzieło architekta zostało wpisane na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO w 1984 r. (podobnie jak Sagrada Familia), dlatego Park Guell to obowiązkowy punkt wycieczki podczas wizyty w "sercu" Katalonii. Owszem, tych bardziej wymagających - może nieco rozczarować. Strefa płatna z pakietem tłumu ludzi to zaledwie 15-30 minut zwiedzania. Mimo wszystko, fani dzieł Gaudiego powinni być usatysfakcjonowani, a być w Barcelonie i nie zwiedzić Parku to trochę tak, jak być w Warszawie i nie zobaczyć PKiN.

Cały teren parku jest otoczony murem stworzonym z kamieni o nieregularnych kształtach. Mamy w nim aż 7 bram. Zieleń, kręte i zawiłe ścieżki, urocze mostki, schodki - znajdziecie tu wszystko i jeśli chcielibyście zwiedzić całą powierzchnię, z pewnością zarezerwujcie sobie cały dzień. To teren ogromnych rozmiarów porośnięty sosnami, dębami, cyprysami czy palmami śródziemnomorskimi. Tu żyją na wolności papugi, śpiewają kanarki, latają ptaki a wszystko okraszone jest wizjonerską architekturą, która po prostu cieszy oko.

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

W środku Parku znajdziecie część bezpłatną i płatną. Fani mozaiki typu trencadis czyli kawałków potłuczonych, ceramicznych płytek (ja jestem fanem 100%, co możecie zobaczyć po zdjęciach - przez większość czasu stałam pod ścianami mozaiki i nie można mnie było stamtąd przegonić) nie mogą oszczędzać na płatnym bilecie, bo najwięcej arcydzieł Gaudiego w tym właśnie stylu zobaczycie właśnie w części biletowanej. Przepych, kolory, wielkie, barwne jaszczurki, powyginane ławki, domki przypominające dziecięce marzenia i wspomnienia bajek - dzięki wizycie w Parku Guell znajdziecie się przez chwilę na zupełnie innej planecie, jakiejś bajkowej, ciekawej krainie.

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Centralnym punktem części płatnej są oczywiście budowle, które chyba każdemu kojarzą się z domkami z pierników, z potężną porcją lukru na górze. W Parku znajdziecie dwa domy. Jeden z nich to obecnie lokacja Muzeum Gaudiego, do którego możecie wejść za dodatkową opłatą (około 5 euro). To tutaj Gaudi spędził ostatnie lata swojego życia, tuż przed "przeprowadzką" w stronę budowy Sagrady Familii. Tłumy turystów przed domem to widok, który nikogo nie dziwi - musicie być na to przygotowani.

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Nieopodal dwóch budowli z pewnością zwrócicie uwagę na symbol miasta Barcelony - kolorową salamandrę wyłożoną barwną, moją ulubioną mozaiką. W sezonie letnim spędzicie tu kilkanaście minut, żeby uchwycić ją w kadrze bez tłumu turystów. To jedno z najbardziej obleganych miejsc w całym Parku, a mimo wszystko chyba najmniej "sexy" dzieło Gaudiego w całym Parku Guell.

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Kierując swoje kroki w górę po schodach, idąc od rzeźby salamandry, dojdziecie do Sali Kolumnowej, gdzie aż 86 kolumn podtrzymuje położony wyżej plac. Sala ta ma podobno doskonałą akustykę i bywa często miejscem różnych koncertów i wystąpień. W swoim pierwotnym założeniu miała pełnić rolę targu dla mieszkających na osiedlu.

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety


Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Nad Salą Kolumnową "wisienka na torcie" czyli wijąca się przez ponad 100 metrów ławka-wąż na rozległym tarasie o powierzchni 3000 metrów kwadratowych. Miejsce to Mistrz zwykł nazywać teatrem greckim. Cała ławka stworzona z kawałków kolorowego szkła i pokruszonych elementów ceramiki. Co ciekawe, pomysł stworzenia ławki, owszem, pochodzi od Antonio Gaudiego, ale za stworzenie jej odpowiada jeden z jego współpracowników - Josep Maria Jujol.

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Park Guell w Barcelonie, dzieło Antonio Gaudi, co warto zwiedzić, jak dojechać, gdzie kupić bilety

Od razu ostrzegam: do ławek najbliżej położonych panoramy Barcelony ustawiają się kolejki spragnionych wakacyjnych zdjęć turystów. Na niektórych z nich naprawdę można świetnie uchwycić nie tylko imponującą wężową ławkę pełną kolorów, ale także niezwykły widok za plecami - domki z piernika, widok na panoramę miasta - stolicę Katalonii. To trzeba zobaczyć na własne oczy, więc nie rezygnujcie z umieszczenia Parku Guell na liście zabytków "must-see" podczas wycieczki do Barcelony.

Park Guell w Barcelonie - przydatne informacje, gdzie kupić bilety, jak dojechać

Gdzie kupić bilety do Parku Guell i ile kosztują?
1 bilet dla dla dorosłych i dzieci 12+ - 7,50 euro
1 bilet dla dzieci w wieku 7-12 - 5,25 euro
1 bilet dla seniorów 65+ - 5,25 euro
Bilety do Parku Guell możecie kupić tutaj: klik

WAŻNE: Przed wyjazdem najlepiej kupcie bilety przez internet, ponieważ nie macie gwarancji kupna biletów w kasie w Parku. To naprawdę oblegana atrakcje. Bilety kupujemy na konkretny dzień i godzinę! Uwzględnijcie to w swoich planach.

Jak dojechać do Parku Guell?
- Metro, stacja Lesseps, linia zielona L3
- Spacerem 15-25 minut do Parku, kierują nas kierunkowskazy



Czytaj więcej:








Burano, Wenecja - najbardziej kolorowa włoska wyspa na Lagunie Weneckiej

Burano, Wenecja - najbardziej kolorowa włoska wyspa na Lagunie Weneckiej

O Wenecji można pisać bez końca, mówić godzinami. Wystarczy tylko chwila, jeden krótki przejazd tramwajem wodnym vaporetto po Canale Grande, mini spacer wśród wijących się wąskich uliczek, aby zakochać się w niej od pierwszego wejrzenia. A Wenecja poza samą sobą ma jeszcze w zanadrzu inne dobroci, których nie warto pomijać. Co takiego w sobie ma najbardziej kolorowa i malownicza włoska wyspa na Lagunie Weneckiej - Burano?


Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

JAK DOTRZEĆ NA WYSPĘ BURANO?


Wystarczy łódka. Ba, tramwaj wodny, żeby w ciągu niecałej godziny dopłynąć do Krainy Kolorów, której nie powstydziłby się nawet scenograf filmów Wesa Andersona. Różowe, żółte, niebieskie, morskie, zielone - domy mieszkalne "wołają" weneckich turystów swoimi kolorami i powodują, że wszelkie smartfony i aparaty samoistnie wyskakują z kieszeni i błagają o fotograficzne wspomnienia.

Czytaj więcej: Z Wenecji na wyspę Burano - jak się dostać? [TRAMWAJ WODNY, BILETY, WAŻNE INFORMACJE]

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść


Mój pobyt w Wenecji był mocno ekspresowy, bo podczas jednego weekendu - Majówki - obskoczyliśmy 4 miasta w 2 krajach! To zdecydowanie za mało na jedną Wenecję, ale żądni barwnych przeżyć i rozkochani w bujającym tramwaju wodnym (koniecznie z siedzeniami na dziobie na zewnątrz!) postanowiliśmy wybrać się na pół dnia właśnie na wyspę Burano. Dlaczego kolorowa wyspa wygrała z Murano i Lido? Ano, na relaks na plaży w Lido nie było czasu i odpowiedniej pory roku, a piękne szklane rękodzieła pozostawiliśmy na następny raz (bo kiedyś przecież trzeba tam wrócić, prawda?).

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

Instagramerzy, na Burano możecie spędzić cały dzień. Tutaj każda uliczka, róg, zakątek podsunie Wam kolejne tła do oryginalnych zdjęć, a Wasz profil oszaleje od ilości lajków i komentarzy:):) Niepotrzebny nawet filterek, bo kolory po prostu same robią całą robotę. OK, Instagram Instagramem, ale oto 4 powody dla których warto udać się na wyspę Burano i spędzić na niej pół dnia!


PO PIERWSZE: KOLOR GONI KOLOR


I na pewno nie tylko ja zastanawiałam się nad tym, dlaczego każdy władca wyspy / burmistrz miasta nie wprowadzi takiej ustawy, która wymagałaby od mieszkańców czy spółdzielni "kolorowania" rzeczywistości w tak jaskrawych kolorach. Już wyobrażam sobie warszawską Pragę pełną różu i zieleni, ach!

Na Burano zasady są proste. Żaden szary, bury dom nie zagrzeje tu miejsca. Każdy Burano-mieszkaniec zanim przemaluje swój dom, musi zgodnie z obowiązującym prawem, udać się do lokalnych władz i prosić je o pozwolenie, a także zgodę na użycie konkretnego koloru farby. Burano-burmistrz musi bowiem pilnować, aby kolory nie powtarzały się za często. Wszystko jest kontrolowane i prawnie nadzorowane. Coś pięknego!

I pomyśleć, że niegdyś te wielobarwne domki wskazywały drogę rybakom, którzy powracali do swojej wioski z połowów ryb. Gdyby nie one, mieliby wielki problem odnaleźć swoje domy w porannych mgłach - dzięki jaskrawym barwom wiedzieli, w którą stronę kierować swoje łodzie. A w dzisiejszych czasach napędzają jeszcze gałąź turystyki.

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść


PO DRUGIE: PROSTOTA


Tutaj nie znajdziecie monumentalnych budowli, wzniosłych weneckich placów i kościołów. Tutaj pośród kolorowych bloków mieszkalnych, ludzie prowadzą normalne, nieociekające bogactwem życie. Spacerując po głównych ulicach, nie zapomnijcie skręcić w lewo, potem w prawo. Wejdźcie w głąb prawdziwych mieszkańców, żeby zobaczyć, jak powoli płynie ich życie, bez pośpiechu, bez zbędnych bodźców. Jest moment na wywieszenie prania, jest czas na kawkę z sąsiadką czy na krótką chwilę na pooglądanie turystów w akcji.

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść


PO TRZECIE: WŁOSKI KONIAKÓW INSPIRACJĄ DLA SAMEGO DA VINCI


Burano słynie również z koronkowych arcydzieł, które podobno są tu wyrabiane już od XVI wieku. Szycie koronek to domena lokalnych kobiet, a jeśli pasjonujecie się modą i robótkami ręcznymi to koniecznie musicie wpaść do Muzeum Koronek.

Legendy miejscowych głoszą, że sam Leonardo da Vinci udał się na wycieczkę na Burano, aby wyposażyć się w najwyższej jakości koronki, które były mu potrzebne do ukończenia ołtarza katedry w Mediolanie. Co ciekawe, podobno sekretem koronek z kolorowej włoskiej wyspy są ściegi, a dokładnie siedem różnych rodzajów. Każda kobieta w ciągu swojego życia wyspecjalizuje się w jednym konkretnym i tak, aby powstała jedno unikatowe dzieło - potrzeba aż 7 talentów siedmiu różnych kobiet. Tradycję kultywuje się do dziś, a lokalna płeć piękna zajmuje się rękodziełem - do tej pory można tu spotkać Włoszki parające się koronkarstwem, nie tylko w lokalnych sklepach, ale także w swoich mieszkalnych uliczkach.

Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

PO CZWARTE: ATMOSFERA I NAJLEPSZE RISOTTO ROMANO NA CAŁEJ WYSPIE

Wielobarwne uliczki, mniejsze lub większe mostki. W każdym zakątku znajdziecie jakiś smaczek, coś, co pozwoli Wam się na chwilę zatrzymać, odetchnąć i pomyśleć. A po intensywnym spacerze czas na lokalne specjały w jednej z tutejszych knajpek. Gdzie zjeść najlepsze risotto w całej Wenecji? W Trattoria da Burano oczywiście.

Gdzie zjeść w Wenecji? Lokalny przysmak z Wenecji czyli najlepsze risotto na wyspie Burano.
Widok na restaurację Trattoria da Burano, Burano Wenecja

Przeczytajcie więcej o restauracji i specjalności Szefa Kuchni tutaj:
Gdzie zjeść w Wenecji najlepsze risotto?

Ps. Nawet jedna towarzyszka podróży, która nie zwykła sięgać nigdy w menu po potrawy typu
risotto i zawsze zgodnie zamawiająca makaron z owocami morza albo seafood w różnych postaciach,
przyznała na koniec: "Żałuję, że tego nie zamówiłam!". Risotto Romano to więc pozycja obowiązkowa!


- - - - - - - - 


Burano, Wenecja, najbardziej kolorowa włoska wyspa, jak dojechać, co zwiedzić, gdzie zjeść

Katania, Etna i okolice – 5 powodów, dla których trzeba odwiedzić wschodnie wybrzeże Sycylii

Katania, Etna i okolice – 5 powodów, dla których trzeba odwiedzić wschodnie wybrzeże Sycylii

Sycylia – największa wyspa na Morzu Śródziemnym – ma naprawdę magiczną moc. Sprawia, że zakochujesz się w niej od pierwszego wejrzenia. I sam nie wiesz, czy to z uwagi na gorący i słoneczny klimat, czy z powodu pikantnej, morsko-rybnej, apetycznej kuchni, a może dlatego, że czas się tutaj zatrzymał, a życie płynie niezwykle powoli?

Sycylia to miejsce, w którym lokalsi przemierzają trasę z punktu A do punktu B uroczym włoskim skuterem, a kiedy na swojej drodze ujrzą przyjaciela/dawnego znajomego/sąsiada, po prostu się na tej drodze zatrzymują, aby przywitać się jak należy (całusy w policzek również w przypadku męskich spotkań). Nie dziwi to innych mieszkańców, którzy ze spokojem ducha po prostu wymijają osamotniony pojazd bez kierowcy.

Katania, Via Teatro Massimi

Katania, Ogrody Belliniego

Katania, Ogrody Belliniego

Katania, Piazza Vincenzo Bellini, widok na XIX-wieczną operę Teatro Massimo Bellini
Katania, Piazza Vincenzo Bellini, widok na XIX-wieczną operę Teatro Massimo Bellini


Sycylia to miejsce, w którym spacerując, podziwiasz domostwa rodowitych mieszkańców wyspy, nie mogąc uwierzyć, że w ich ogrodzie rosną sobie, jak gdyby nigdy nic, drzewka pomarańczowe lub cytrynowe. Ileż one dodają uroku! Ależ cieszą oko!

Sycylia to miejsce, w którym pojęcie czasu nie istnieje. Tu nigdzie nikt się nie śpieszy, nikt nie wygląda na zmartwionego czy niezadowolonego. Wkurzą się tylko wtedy, gdy powiesz, że naprawdę Ci się tu w tych Włoszech podoba albo kochasz włoską kuchnię. Hola, hola! „My najpierw czujemy się Sycylijczykami, dopiero w drugiej kolejności Włochami. Mieszkamy przecież na Sycylii!”.

I choć mój pobyt na Sycylii trwał jedynie 3 dni, to wiem, że Sycylia jest miejscem, do którego jeszcze kiedyś wrócę. Co można zobaczyć w 3 dni, podróżując po wschodnim wybrzeżu Sycylii? Co jest „must-have”, co można sobie darować? Moim miejscem docelowym była Katania – miasto mało turystyczne, czuć w nim sycylijską duszę i charakter. Nie ma tu komercyjnych budowli, nie ma tu tłumów turystów. Miasto jakby uśpione w dzień, spokojne, słoneczne, a nocą gwarne i wesołe, gdy lokalni mieszkańcy wychodzą spotkać się z przyjaciółmi, spędzić miły wieczór przy kieliszku wina lub Aperol Spritz.

Z uwagi na moją sycylijską „miłość od pierwszego wejrzenia” przygotowałam dla Was 5 powodów, dla których trzeba odwiedzić wschodnie wybrzeże Sycylii!

1. KATANIA

Katania leżąca u stóp wulkanu Etna, w przeszłości podczas erupcji nieraz pokryta lawą i pyłem wulkanicznym. Wszystkie główne atrakcje miasta możecie zwiedzić na pieszo (!), co jest niewątpliwie ogromnym plusem i uciechą dla Waszego portfela. Klimatyczne i urocze uliczki, rozległe place (Piazza Duomo – plac przy katedrze), mnóstwo urzekających kościółków – mniejszych i większych. Punktem obowiązkowym jest spacer główną ulicą miasta via Etnea do Ogrodów Belliniego, najstarszego parku miejskiego w Katanii – rozsiądźcie się wygodnie na jednej z ławeczek na wzgórzu i podziwiajcie widok na Etnę – nie pożałujecie.

Katania, Widok na Etnę z Ogrodów Belliniego
Katania, Widok na Etnę z Ogrodów Belliniego

Dla fanów jedzeniowych marketów, łowców smaków polecam gorąco targ rybny La Pescheria di Catania znajdujący się niedaleko Piazza Duomo. Potężny hałas, rybacy w kaloszach patroszący na Twoich oczach dopiero co złowione okazy ryb, targujący się o cenę kalmarów i innych cudów morza Sycylijczycy… To trzeba zobaczyć na własne oczy!

Katania, La Pescheria di Catania
Katania, La Pescheria di Catania

Katania, La Pescheria di Catania
Katania, La Pescheria di Catania

2. ETNA

Czynny stratowulkan – najwyższy i największy w Europie o wysokości ponad 3300 m n.p.m. (wysokość wciąż się zmienia z uwagi na jego aktywność). Największe zagrożenie, a zarazem największy powód do dumy i często główny „chlebodawca” Sycylijczyków mieszkających wokół wulkanu. Trzeba go kochać, ale jednocześnie ma się do niego respekt – przez prawie cały czas możemy obserwować jego aktywność czyli wydobywające się z niego gazy i pary, a w czasie erupcji wyrzuca mniejsze lub większe ilości lawy (najpotężniejsza erupcja miała miejsce w 1669, kiedy lawa pokonała aż 16 km, niszcząc okoliczne wsie).
Obecnie wokół Etny powstał prestiżowy Instytut, w którym rzesza ekspertów obserwuje zachowanie wulkanu, potrafi przewidzieć erupcje i w pewien sposób im zapobiec – np. zmieniać bieg płynącej lawy, wciąż budując specjalny rów/dół, który może pomieścić duże ilości gorącej lawy, zapobiegając tym samym zniszczeniom miast i dobytku ich mieszkańców.
Fani narciarstwa mogą tu nawet zimą pojeździć na śniegu zmiksowanym z pyłem wulkanicznym, a latem wokół Etny możemy podziwiać tysiące winorośli, niezwykłej roślinności, która rozwija się na żyznej wulkanicznej glebie. Winnice na Etnie zajmują dziś prawie 3000 ha. Smakosze winnych trunków poczują się więc tu jak w raju. Na szczególną uwagę zasługuje na pewno Fuoco dell’ Etna – 70% (tak, mocny!) owocowy likier koloru czerwonego. Legendy głoszą, że ma rozgrzewać jak Etna

Sycylia, Etna

Sycylia, wulkan Etna

Sycylia, wulkan Etna


3. TAORMINA

Niezwykle urocze miasteczko, w którym zakochasz się od pierwszego wejrzenia. Mimo, że jest to ogromny kurort turystyczny, a nad brzegiem morza znajdziesz prawie same luksusowe hotele, to wnikając w tajemnicze i pełne turystów uliczki, wkręcisz się w miejską grę poszukiwania smaczków Taorminy.
Zerknij w lewo, zajrzyj w prawo, oddal się od najczęściej wybieranych – stałych punktów trasy turystów. Wybierz się do publicznych ogródów, odwiedź starożytny teatr, wybierz się nad brzeg morza. Postaw na spontaniczność, a na pewno niejeden zakamarek tego miejsca Cię zaskoczy.

Taormina, Sycylia

Taormina, Sycylia

Taormina, Sycylia
Taormina, Ogrody Publiczne


4. SAVOCA i 5. FORZA D’AGRO

Dla fanów filmowej trylogii „Ojca Chrzestnego” te dwa miasta to obowiązkowe punkty wycieczki wschodnim wybrzeżem Sycylii. I choć tylko niektóre ze scen były kręcone właśnie w tych dwóch miastach, a don Corleone jest niejako komercyjnym wabikiem dla turystów, to naprawdę jest to bez znaczenia, bo…
Savoca – miasteczko naznaczone „Ojcem Chrzestnym”. Jedna z nagranych i kultowych scen filmu to ta, w której Michael Corleone bierze ślub z Apollonią. Poza „mafijną” otoczką jest tu coś więcej niż tła i kadry z legendarnego dzieła Coppoli. Jeśli chcecie zobaczyć na własne oczy malutkie, klimatyczne domki znajdujące się na wzgórzu pod samym zamkiem, pozachwycać się ślicznymi ogródkami, porozkoszować widokami (z jednej strony ogromne góry zapierające dech w piersiach, a z drugiej widok na hipnotyzujące Morze Jońskie) i poczuć „spokój ducha Sycylijczyka”, musicie odwiedzić to miasteczko.

Savoca, Sycylia

Savoca, Sycylia

Forza D'Agro, Sycylia



Na deser kawka albo słodki deser w porośniętym winoroślą Barze Vitelli. To tu nakręcono scenę, w której Michael Corleone prosi ojca Apolloni, swojej przyszłej żony, o pozwolenie widywania się z córką. Wewnątrz XVIII-wiecznego budynku znajdziecie mnóstwo pamiątek, artykułów z gazet, drzewo genealogiczne rodu Corleone, zdjęcia aktorów – wszystko związane z okresem nagrywania dzieła Coppoli. Podobno właścicielka baru z chęcią opowiada o tym, jak gościła hollywoodzką ekipę filmową w cichym sycylijskim miasteczku. Niestety, podczas mojej obecności za barem znajdował się jakiś mężczyzna, a poznany Sycylijczyk jako „smaczek” pokazał mi, w którym miejscu mieszka znana sycylijska aktorka – filmowa matka don Vito Corleone’a
Forza d’Agro to z kolei malutka wioska, w której z poziomu morza możemy dojść na szczyt pokaźnej góry, gdzie toczy się życie mieszkańców. Tutaj czas naprawdę stanął w miejscu, ale lokalni mieszkańcy wciąż wspominają okres goszczenia znanych filmowców z USA. To tutaj po starym bruku kroczył dumnie Marlon Brando, a w filmie znajdziemy też klimatyczny plac i kościół.

Bar Vitelli, Savoca, Sycylia

Bar Vitelli, Savoca, Sycylia


Najważniejszą zaletą obu miasteczek jest fakt, że nie znajdziecie tutaj kramów z tysiącem breloczków i koszulek z podobizną Corleone – tutaj znajdziecie ciszę, spokój, zapach historii i sycylijski charakter. A „wisienką na torcie” na pewno okażą się być wijące się drogi-serpentyny, podczas których raz nasze oko ucieszy widok na zalesione tereny lub po prostu zazielenione góry pokryte uroczymi domkami i ich ogródkami, a z drugiej niebieski, błyszcząc „lazur” w postaci Morza Jońskiego.

O tak! Wschodnie wybrzeże Sycylii jest warte odwiedzenia!
Włoska bruschetta ze świeżymi pomidorami, czosnkiem i ziołami

Włoska bruschetta ze świeżymi pomidorami, czosnkiem i ziołami

Okres świąteczno-sylwestrowy już za nami! Ba, Karnawał też się już kończy! Każdy z nas ma już pewnie dość śledzików czy sałatek jarzynowych i zastanawia się, co zrobić, aby urozmaicić zimową wersję śniadania i nadać mu powiew ciepłej i słonecznej wiosny. Albo po prostu waha się, jaką przekąskę przygotować na zimową domówkę! Dzisiejsza propozycja spełnia oba oczekiwania. Ta włoska przekąska sprawdzi się idealnie jako pożywne i sycące śniadanie, a wieczorową porą przykuje uwagę gości podczas domówki z przyjaciółmi.


Włoska bruschetta ze świeżymi pomidorami, czosnkiem i ziołami

Kto by pomyślał, że bruschetta zawojuje świat! Swoje początki zawdzięcza włoskim rolnikom - plantatorom oliwek - którzy spędzali kilka albo nawet kilkanaście godzin w tłoczniach. Podczas monotonnej pracy musieli coś jeść, dlatego opiekali na ogniu kawałki chleba, polewali je oliwą i posypywali solą. Z biegiem czasu bruschetta zyskała na wartości, włoscy kucharze dodali małe co nieco od siebie, a smak tej pysznej włoskiej przekąski cieszy miłośników kuchni aż po dziś dzień.
Szukasz pomysłu na imprezową przekąskę? A może po prostu chcesz zaskoczyć swojego męża/chłopaka i zrobić mu włoską śniadaniową niespodziankę z okazji Walentynek? Przepis na włoską bruschettę ze świeżymi pomidorami, czosnkiem i ziołami jest naprawdę prosty i szybki! Do dzieła!

Składniki (dla 2 osób):
- 1 bułka typu ciabatta
- 2-3 pomidory
(ja użyłam pomidory lima - w okresie zimowym mam pewność, że te będą soczyste i słodkie)
- 2 ząbki czosnku
- 1 mała cebula
- oregano
- przyprawa regionalna z Portugalii (sól, zioła, papryczki piri piri)
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek

Sposób przygotowania:
1. Do małej miseczki wlewamy 2-3 łyżki oliwy z oliwek, przeciskamy przez praskę 2 ząbki czosnku. Nacieramy kawałki chleba/bagietki już przygotowane do bruschetty przygotowaną tak oliwą z oliwek z dodatkiem czosnku. Wkładamy chlebki/bagietki do piekarnika - czekamy, aż nasze bagietki staną się grzankami, będą lekko zarumienione.
2. W osobnej miseczce wrzucamy pokrojone w drobną kostkę pomidory, cebulę. Dodajemy troszkę oliwy z oliwek do smaku. Przyprawiamy pomidory solą morską, pieprzem i ziołami. Ja użyłam przyprawy regionalnej z Portugalii - soli morskiej z dodatkiem ziół i papryczki piri piri. Dodałam też trochę ziół prowansalskich i oregano.
3. Ciepłe grzanki układamy na talerzu, kładziemy na nich pomidory z cebulą i dodatkiem przypraw.  Podajemy od razu, póki grzanki są jeszcze ciepłe :)

 Włoska bruschetta ze świeżymi pomidorami, czosnkiem i ziołami

Copyright © 2016 Olgusta , Blogger